Analiza i interpretacja wiersza Andrzeja Bursy „Nauka chodzenia”. Poznaj informacje o epoce współczesności i biografię autora w Wikipedii.
tekst | interpretacja |
---|---|
Tyle miałem trudności z przezwyciężeniem prawa ciążenia myślałem że jak wreszcie stanę na nogach uchylą przede mną czoła a oni w mordę nie wiem co jest usiłuję po bohatersku zachować pionową postawę i nic nie rozumiem głupiś mówią mi życzliwi (najgorszy gatunek łajdaków) w życiu trzeba się czołgać czołgać więc kładę się na płask z tyłkiem anielsko-głupio wypiętym w górę i próbuję od sandałka do kamaszka od buciczka do trzewiczka uczę się chodzić po świecie. |
Jak w liryce osobistej i bezpośredniej podmiot liryczny Bursy przyznaje w pierwszych wersach, iż miał trudności z „przezwyciężeniem prawa ciążenia”. Z tytułu domyślamy się, iż chodzi o uczenie się chodzenia.
Wpisawszy w google tytuł wiersza, otrzymujemy dużą ilość wyników przenoszących do artykułów powypadkowych. Ludzie ulegają wypadkom i różnym chorobom, więc nie dziwi fakt duże zainteresowanie nauką chodzenia jako efekt schorzeń i wskazówek do zajęć z rehabilitantem. Czytając pierwsze wersy i cały wiersz dosłownie, można ulec wrażeniu, że właśnie o to chodzi. Podejrzane są więc rady znajomych widzących podmiot w pozycji wyprostowanej, aby „się czołgał”. To ironia właśnie powoduje, iż wczytujemy się w kolejne wersy, aby dotrzeć do przesłania. Podmiot miał nadzieję, że gdy „stanie na nogach”, zyska szacunek wielu ludzi – „uchylą przed nim czoła”, ale tak się nie stało. Jest bezradny i okazuje to zdaniem spotykanym często w wykrzyknikach: „oni w mordę/ nie wiem co jest” – oznacza ono zdziwienie. Nie tego się spodziewał. Nie jest łatwo utrzymać się w pozycji pionowej, dla podmiotu oznacza to wręcz bohaterstwo. Jednak wielu mówi mu, iż jest głupi, bo niepotrzebnie się naraża. Ludzi tych określa mianem „życzliwych”, co przypomina podpisy pod anonimami w okresie zniewolenia narodu (PRL). Pojęcie „łajdak” to bodaj najwyższa ranga określeń negatywnych w rodzinie łotrów i łobuzów. Jednak w nawiasie mowa jest o gradacji „łajdaków” – największymi są owi „życzliwi”. Doradzają mu, aby „czołgał się”, taka postawa w życiu jest ich zdaniem odpowiednia. Idąc za wskazówkami „życzliwych” kładzie się i czołga z „tyłkiem anielsko-głupio wypiętym w górę”. Anielski i głupi oznaczać tu może niewinność, robienie czegoś w dobrej wierze z nadzieją, iż zostanie to docenione. W ostatnich wersach widzimy czołganie od kamaszka – buta męskiego z cholewką do kostek – do trzewiczka – but damski sznurowany do kostek. Przemieszczanie się od buta do buta oznacza, iż podmiot poszukuje sprzymierzeńców, uznania czy przychylności dla siebie. Jest to potrzebna ludziom dla awansu społecznego. |
więc kładę się na płask/…./ i próbuję
Edukacja domowa
Interpretacja
Dzięki poezji uczymy się nazywać świat, wzbogacając słownictwo i wrażliwość. Wyobraź sobie, że jesteś autorem tego wiersza i chcesz wyjaśnić kilka ważnych spraw. To będzie Twoje osobiste odczytanie ukrytych w tekście sensów.
- Używając pięciu zdań pojedynczych (z orzeczeniem czasownikowym) lub więcej, wyjaśnij: jaką ważną wiedzą chcesz się podzielić?
- Nazwij przedstawione doświadczenia, emocje i oceń czy mają pozytywny wpływ na człowieka?
- Które ze zdań, wersów (możesz zacytować) uważasz za najważniejsze i dlaczego?
- Napisz zdanie będące głównym przesłaniem całego wiersza. Przekształć je na slogan czy życiową maksymę, którą chętnie zapiszesz w swoim pamiętniku.
- Oceń, czy wiersz może się podobać? Uzasadnij stanowisko.
- Zobrazuj graficznie główną myśl za pomocą pracy plastycznej lub multimedialnej.
Budowa i gramatyka
Do czasów pojawienia się wiersza wolnego, utwory liryczne miały budowę regularną, rytmikę i rymy jak współczesne piosenki pop, rap, reggae i in. Nic w tym dziwnego, poezja pochodzi od pieśni i śpiewania.
- Określ gatunek liryki i wiersza.
- Zbadaj nastrój kolejnych części i całego dzieła.
- Wypisz pierwszy, trzeci, piąty wyraz z wiersza i określ, jakie to części mowy?
- Wypisz z wiersza pięć kolejnych orzeczeń czasownikowych i/lub złożonych. Z każdym ułóż po jednym zdaniu.
Budowa wiersza
To wiersz wolny, ciągły, składający się z 16. wersów.
Do przemyślenia
Wiersz może zostać odczytany jako aluzja do „Przesłania Pana Cogito” czy „Pan Cogito o postawie wyprostowanej” Zbigniewa Herberta. Postawa pozioma, „czołgająca” jest przeciwnością wyprostowanej, takiej, w której człowiek nie okazuje swojego strachu, lęku przed innymi ludźmi, np. silniejszymi lub rządzącymi. Chodząc wyprostowany, eksponuje swoją siłę i niezależność, a nawet wolność. Z kolei pokorny, zgięty, na kolanach czy pełzający wydaje się być uzależniony od innych, więc „podlizuje się”, kaja, eksponując swoje poddanie silniejszym, a nawet sam się ośmiesza.
W realiach życia Polski zniewolonej przez ZSRR, system socjalistyczny narzucony i utrwalany przez partię PZPR (1945-1989) należało zachowywać się właśnie tak, jak „podpowiadają życzliwi” podmiotowi. Inaczej można było wylądować w więzieniu lub twórczym niebycie. Jak groźne dla człowieka to czasy, pisze w wierszu „Powrót prokonsula” wspomniany wcześniej Herbert.
Sprawdź, co oznacza termin totalitarny a dowiesz się, jak był okrutny, odbierając życie milionom.
Życiowe inspiracje
Rodzice wszystkim nam mówią, że „strach ma wielkie oczy”; „krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje” a „pies szczeka, bo się boi” – uspokajają nas, byśmy się nie bali.
Łatwo powiedzieć. Czasami po prostu się nie da, nie potrafimy. Co innego teoria, a co innego praktyka. I wcale nie jesteś tchórzem, po prostu potrafisz ocenić swoje umiejętności i możliwości.
Aby zyskać przychylność innych ludzi, jesteśmy w stanie zapomnieć o wstydzie, własnej godności i honorze. Tak nie powinno być, zatem odczytamy przesłanie podmiotu jako pastisz lub satyrę na ludzi o cechach oportunistów. Są ulegli i wpasowują się w otoczenie. Dzięki temu „płyną z prądem”, utrzymując się przy źródle władzy, popularności itp.
Zawsze gdzieś tam w pamięci czai się agresor, prześladowca, przed którym kryjemy się. To może być kolega czy koleżanka z klasy, podwórka lub innej ulicy, dzielnicy itd. Nie czujemy się najlepiej w towarzystwie tego typu charakterów, unikamy ich, bojąc się przewagi fizycznej lub psychicznej. Czasami w związku z tym chodzimy do szkoły „kanałami” i nimi wracamy do domu. Kanały to strefy bez wrogów. Uświadamiają nam, że nie jesteśmy najsilniejsi, bo niektórych ludzi naprawdę się boimy. Czasami warto porozmawiać na ten temat z rodzicami, będą wiedzieli, jak pomóc.
A może ja wzbudzam strach i inni czołgają się u moich nóg? Ups. Nie pomyślałem…