Analiza i interpretacja wiersza Bolesława Leśmiana „Poeta”. Poznaj informacje o epoce międzywojnia i biografię poety w Wikipedii.
tekst | interpretacja |
---|---|
Zaroiło się w sadach od tęcz i zawieruch; Z drogi! – Idzie poeta – niebieski wycieruch! Zbój obłoczny, co z światem jest – wspak i na noże! Baczność! – Nic się przed takim uchronić nie może! Słońce – w cebrze, dal – w szybie, świt – w studni, a zwłaszcza Wszelkie dziwy zza jarów – prawem snu przywłaszcza. |
Łzy tęczowe to krople rosy wiszące na pajęczynach. Odbijają one światło słoneczne i dają różnobarwne, tęczowe refleksy. Podmiot wskazuje na nie w sadach. Mówi też o zawieruchach, które można kojarzyć z letnim wiatrem i ruchem w sadach, bo zbliża się okres zbierania owoców, tego, co najlepsze w roku pracy każdego ogrodnika i sadownika. „Cieszą się” – mówiąc metaforą – także różnego rodzaju owady i ptaki żerujące na owocach.
Kolejny opis dotyczy już podmiotu lirycznego. Jest nim poeta, a określa siebie mianem „niebieskiego wycierucha” i to nie dlatego, że nosi komplet niebieskich dżinsów, lecz „niebieski” to przymiotnik tutaj określający przynależność do nieba, symbolu świata poezji i dobra, natchnienia mającego właśnie tam swoje źródło, w górze. Tak samo epitet „zbój obłoczny” ma sugerować kogoś, kto buja w obłokach, zabierając bez pytania to, co najlepsze, okradając wręcz z tego niebo – metafora tworzenia poezji. Mamy zdania wykrzyknikowe wyrażające ekspresję, radość spowodowaną… życiem – tak, życiem można, wręcz należy się cieszyć. Popis prawdziwego zmysłu obserwacji poetyckiej dostarcza kolejnych obrazów: słońca odbitego w cebrze – dużym drewnianym wiadrze służącym do nabierania wody ze studni lub do jej noszenia, widzi też poeta świat odbity w szybach okien, niebo odbite w studni, ale i inne dziwy zza lasu spotykane tylko w snach. Chciałby je wszystkie wmodlić – wpisać do zielnika. Zielnik to taki album z zasuszonymi roślinami i drobnymi zwierzątkami, zwykle owadami. „Świetnieje łachmanami” – to określenia stanu jego ubrania, które tym lepsze, im lichsze. Powiedzenie: „Nie szata czyni mistrza” ma tutaj swoje przełożenie na wyznanie poety. „Golszy” – od goły, czyli biedniejszy wcale nie oznacza kogoś nędznego, gorszego, ale właśnie lepszego niż inni. Poeta to człowiek zajmujący się ważniejszymi sprawami niż ubiór. Woli uśmiechać się do grabów i olszyn, do drzew aniżeli skupiać się na życiu doczesnym. Dalej staje jakby z boku i patrzy na siebie z zewnątrz, nazywając się obłąkańcem tańczącym z wierzbą ku radości ludzi, pomimo ich drwin. Opisuje swoją żonę na jego widok żegnającą się znakiem krzyża, gdy na palcach zbliża się do niego. Nie śmie przeszkadzać w akcie tworzenia jakiegoś wielkiego dzieła. Przemawia do niego cichym głosem, żaląc się na to, że razem z córkami nie mają co jeść i przyjdzie im umrzeć pod płotem. Podejrzewa, iż ów mąż poeta nie wie o tym, nie zwraca na te fakty uwagi. Z kolei odzywa się poeta i przyznaje, że wiedział od początku, jak skończy się ta jego radosna twórczość i życie. Układa też pokutny wiersz, kierując się chwilowym napięciem emocjonalnym, żalem i innymi emocjami. Próbuje wyrazić stan swoich uczuć i poszukuje odpowiednich słów. Układa słowa w rymy, aby wykazać się kunsztem, łowi chętnie treści, w których widać prawdziwe łzy żony, dzieci i jego własne. Dostrzega swoje błędy i rzeczywistość, ale tak naprawdę kocha świat poetycki, a nie rzeczywisty, kocha świat zapisany literkami i myślami, rymami, jakie mu dyktuje natchnienie poetyckie. Ujmuje niepochwytność – to oksymoron oznaczający coś nieosiągalnego – lecz nie dla poety, a może to utopia? Nie ma to wiele wspólnego z realnym światem i poeta dostrzega te różnice. Personifikuje słowa, oskarża je o łajdaczenie się – bezmyślne hulanie po świecie i udawanie, że znaczą coś więcej niż znaczą. Tworzą zatem świat fikcji, w który wciągają poetę. Druga część rozpoczyna się od stwierdzeń, iż niebo jest złudzeniem, za którym istnieje Bóg, najwyższy znawca słowa. Jest on wpatrzony w poetę, obserwuje go. Widzi jego niezdolność do normalnej pracy dającej dochody i pogoń za marzeniami, za światem poetyckim, nierealnym. Dostrzega nędzę w domu poety, odzywa się nawet, utyskując na niego. Bóg oparty na krawędzi chmury jednocześnie uśmiecha się do poety i grozi mu pięścią. Oznacza to, iż lituje się nad nim, podoba się Bogu poezja i twórczość poetycka, ale też grozi mu pięścią, czyli nie podoba mu się to, jak żyje poeta i być może spotka go za to kara. |
Rad Boga między żuki wmodlić – do zielnika, Gdzie się z listem miłosnym sam jelonek styka!… Świetniejąc łachmanami – tym żwawszy, im golszy – Nie bez wróżb się uśmiecha do grabu i olszy – I widziano w dzień biały tego obłąkańca, Jak wierzbę sponad rzeki porywał do tańca! A tak zgubnie porywać, mimo drwin i zniewag – Zdoła tylko z otchłanią sprzysiężony śpiewak. Żona jego, żegnając swój los znakiem krzyża, Na palcach – pełna lęku do niego się zbliża. Stoi… Nie śmie przeszkadzać… On słowa nawleka Na sznur rytmu, a ona płochliwie narzeka „Giniemy… Córki nasze – w nędzy i rozpaczy… A wiadomo, że jutro nie będzie inaczej… Wleczesz nas w nieokreślność… Spójrz – my tu pod płotem Mrzemy z głodu bez jutra, a ty nie wiesz o tem! -” Wie i wiedział zawczasu!… I ze łzami w gardle Wiersz układa pokutnie – złociście – umarle – Za pan brat ze zmorami… Treść, gdy w rytm się stacza, Póty w nim się kołysze, aż się przeinacza. Chętnie łowi treść, w której łzy prawdziwe płoną – Ale kocha naprawdę tę – przeinaczoną… I z zachłanną radością mąci mu się głowa, Gdy ujmie niepochwytność w dwa przyległe słowa! A słowa się po niebie włóczą i łajdaczą – I udają, że znaczą coś więcej, niż znaczą!… |
|
I po tym samym niebie – z tamtej ułud strony – Znawca słowa – Bóg płynie – w poetę wpatrzony. Widzi jego niezdolność do zarobkowania I to, że się za snami tak pilnie ugania ! Stwierdza z zgrozą, że w chacie – nędza i zagłada – A on w szale występnym wiersz śpiewny układa ! I Bóg, wsparty wędrownie o srebrzystą krawędź Obłoku, co się wzburzył skrzydłami, jak łabędź – Z łabędzia – do poety, zbłąkanego we śnie – Uśmiecha się i pięścią grozi jednocześnie! |
I po tym samym niebie – z tamtej ułud strony –
Znawca słowa – Bóg płynie – w poetę wpatrzony.
Edukacja domowa
Interpretacja
Dzięki poezji uczymy się nazywać świat, wzbogacając słownictwo i wrażliwość. Wyobraź sobie, że jesteś autorem tego wiersza i chcesz wyjaśnić kilka ważnych spraw. To będzie Twoje osobiste odczytanie ukrytych w tekście sensów.
- Używając pięciu zdań pojedynczych (z orzeczeniem czasownikowym) lub więcej, wyjaśnij: jaką ważną wiedzą chcesz się podzielić?
- Nazwij przedstawione doświadczenia, emocje i oceń czy mają pozytywny wpływ na człowieka?
- Które ze zdań, wersów (możesz zacytować) uważasz za najważniejsze i dlaczego?
- Napisz zdanie będące głównym przesłaniem całego wiersza. Przekształć je na slogan czy życiową maksymę, którą chętnie zapiszesz w swoim pamiętniku.
- Oceń, czy wiersz może się podobać? Uzasadnij stanowisko.
- Zobrazuj graficznie główną myśl za pomocą pracy plastycznej lub multimedialnej.
Budowa i gramatyka
Do czasów pojawienia się wiersza wolnego, utwory liryczne miały budowę regularną, rytmikę i rymy jak współczesne piosenki pop, rap, reggae i in. Nic w tym dziwnego, poezja pochodzi od pieśni i śpiewania.
- Określ gatunek liryki i wiersza.
- Zbadaj nastrój kolejnych części i całego dzieła.
- Wypisz pierwszy, trzeci, piąty wyraz z wiersza i określ, jakie to części mowy?
- Wypisz z wiersza pięć kolejnych orzeczeń czasownikowych i/lub złożonych. Z każdym ułóż po jednym zdaniu.
Budowa wiersza
Wiersz składa się z trzech części o różnej liczbie wersów – 6, 26, 10 – w sumie z 42. wersów. Został napisany 13-zgłoskowcem i jest to wiersz sylabiczny, regularny, z rymami żeńskimi sąsiednimi.
Rozmarzeni przypominamy poetów, którzy błądzą w chmurach.
Do przemyślenia
Można w wierszu dostrzec dwa światy. Poetycki jest bardzo plastyczny i kolorowy, realny zaś szary i pełen cierpienia. Nawet bieda i brak pożądanego ubrania nie przeszkadza poecie w twórczym akcie pisania. Nie przeszkadzają mu też łzy jego rodziny ginącej na jego oczach z głodu. On też roni łzy i rozżala się, a nawet na tę okoliczność układa wiersz. Patrzący na jego poczynania z nieba Bóg ma również mieszane uczucia.
Z jednej strony podoba mu się wizja radosnego świata widzianego oczyma poety, pokazuje on raj na ziemi, ale sprawia cierpienie bliskim. Jest to sprzeczny obraz kłócący się z prawami boskimi. Z tego powodu Bóg grozi artyście.
Wiersz jest bardzo rytmiczny. Poeta raz jest widoczny, raz próbuje spojrzeć na siebie z dystansem, to znów wprowadza dialog i bohaterów, siebie, żonę i Boga. To wszystko ma uplastycznić wizję poety zawieszonego pomiędzy dwoma światami. Wiersz jest tematycznie podobny do dzieł romantyków i modernistów, którzy doceniali rolę poety jako kreatora rzeczywistości. Utwór cechuje bogactwo słownictwa, środków stylistycznych z neologizmami na czele – jest to typowy język Leśmiana.
„I Bóg,[..] uśmiecha się i pięścią grozi jednocześnie!”