„Czego chcesz od nas, Panie” – analiza i interpretacja pieśni XXV Jana Kochanowskiego. Poznaj informacje o epoce renesansu oraz biografię poety w Wikipedii.
tekst | interpretacja |
---|---|
Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary? Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary? |
Pieśń przypomina psalm dziękczynny. Rozpoczyna się apostrofą do Boga, pytaniem o to, w jaki sposób wierni mogą podziękować, odwdzięczyć się za wszystkie dobra, jakie od Niego otrzymali.
Kolejne strofy zachowują charakter bezpośredniego zwrotu do Boga, jakby podmiot mówił do Boga w Jego obecności. Jest to jednak monolog, a także liryka podmiotu zbiorowego. Miłość Boga do ludzi jest niezmierzona, podobnie „dobrodziejstwa” – wyświadczone dobro – jakim obdarzył swój lud. Wszędzie są ślady Jego działania, w otchłaniach, morzu, na ziemi i na niebie – opinia podmiotu może być wyrazem podziwu dla aktu stworzenia, którego dokonał Bóg: stworzył piękny świat. Nie można odwdzięczyć się Bogu złotem, ani żadną inną rzeczą na świecie, ponieważ wszystko należy do Niego. Ludziom wierzącym pozostaje więc kochać Go całym sercem. Innej, „przystojniejszej” – lepszej, godnej Boga zapłaty nie mają. Trzecia strofa ma charakter pochwalny. Podmiot liryczny wychwala wielkość stworzonego przez Boga świata: nieba, gwiazd (złote gwiazdy – epitet) – „uhaftować niebo gwiazdami” – ozdobić. Nagość ziemi to personifikacja wskazująca na to, jakim wielkim dziełem było stworzenie przez Boga wszelkiej zieleni, która ozdobiła, przykryła „nagą planetę” – epitet, także personifikacja. To z rozkazu Boga morza stoją w swoich korytach i nie zalewają całkiem Ziemi. Rzeki i woda zawiera wielkie bogactwa, faunę i florę, zwierzęta i roślinność. Wszystko ma swój czas i miejsce, kolejne pory roku, a także dnia splatają się ze sobą harmonijnie. „Nieprzebrana hojność” to epitet spełniający rolą także hiperboli, wskazania ogromu boskich dokonań. Zrost „k’woli” to rusycyzm oznaczający: z twojej woli lub też tłumaczony tutaj jako zwrot w rodzaju „Twoja wola powoduje wiosenne narodziny przyrody”. Także dzięki Bogu latem rośnie zboże a jesień daje plony jabłek w sadach. Jest też bogate w winorośle i daje obfitość win. Z kolei zimą ziemia odpoczywa, staje się gnuśna – leniwa (także bezwładna). Dzięki bożej łasce poranna rosa poi trawy, a wysychające („zagorzałe zboża” – rozpalone od słońca) zboża podlewa deszcz. Pan Bóg karmi wszystkie zwierzęta i jest „szczodrobliwy”, szczodry – hojny. Ostatnie strofy zawierają podziękowania. Podmiot pragnie wyrazić wdzięczność, która ma trwać przez wieki, jest nieśmiertelna jak Bóg. Jego dobroć dla ludzi z pewnością nie ustanie. Prośba w ostatnich dwóch wersach dotyczy pragnienia, aby Pan raczył zawsze pamiętać o ludziach i nigdy ich nie opuszczał. |
Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie, I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie. |
|
Złota też, wiem, nie pragniesz, bo to wszytko Twoje, Cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje. |
|
Wdzięcznym Cię tedy sercem, Panie, wyznawamy, Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy. |
|
Tyś pan wszytkiego świata, Tyś niebo zbudował I złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował; |
|
Tyś fundament założył nieobeszłej ziemi I przykryłeś jej nagość zioły rozlicznemi. |
|
Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi, A zamierzonych granic przeskoczyć się boi; |
|
Rzeki wód nieprzebranych wielką hojność mają. Biały dzień, a noc ciemna swoje czasy znają. |
|
Tobie k’woli rozliczne kwiatki Wiosna rodzi, Tobie k’woli w kłosianym wieńcu Lato chodzi. |
|
Wino Jesień i jabłka rozmaite dawa, Potym do gotowego gnuśna Zima wstawa. |
|
Z Twej łaski nocna rosa na mdłe zioła padnie, A zagorzałe zboża deszcz ożywia snadnie; |
|
Z Twoich rąk wszelkie źwierzę patrza swej żywności, A Ty każdego żywisz z Twej szczodrobliwości. |
|
Bądź na wieki pochwalon, nieśmiertelny Panie! Twoja łaska, Twa dobroć nigdy nie ustanie. |
|
Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi; Jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi! |
Edukacja domowa
Interpretacja
Dzięki poezji uczymy się nazywać świat, wzbogacając słownictwo i wrażliwość. Wyobraź sobie, że jesteś autorem tego wiersza i chcesz wyjaśnić kilka ważnych spraw. To będzie Twoje osobiste odczytanie ukrytych w tekście sensów.
- Używając pięciu zdań pojedynczych (z orzeczeniem czasownikowym) lub więcej, wyjaśnij: jaką ważną wiedzą chcesz się podzielić?
- Nazwij przedstawione doświadczenia, emocje i oceń czy mają pozytywny wpływ na człowieka?
- Które ze zdań, wersów (możesz zacytować) uważasz za najważniejsze i dlaczego?
- Napisz zdanie będące głównym przesłaniem całego wiersza. Przekształć je na slogan czy życiową maksymę, którą chętnie zapiszesz w swoim pamiętniku.
- Oceń, czy wiersz może się podobać? Uzasadnij stanowisko.
- Zobrazuj graficznie główną myśl za pomocą pracy plastycznej lub multimedialnej.
Budowa i gramatyka
Do czasów pojawienia się wiersza wolnego, utwory liryczne miały budowę regularną, rytmikę i rymy jak współczesne piosenki pop, rap, reggae i in. Nic w tym dziwnego, poezja pochodzi od pieśni i śpiewania.
- Określ gatunek liryki i wiersza.
- Zbadaj nastrój kolejnych części i całego dzieła.
- Wypisz pierwszy, trzeci, piąty wyraz z wiersza i określ, jakie to części mowy?
- Wypisz z wiersza pięć kolejnych orzeczeń czasownikowych i/lub złożonych. Z każdym ułóż po jednym zdaniu.
Budowa wiersza
Pieśń składa się z 14. strof, w każdej po 2 wersy. Została napisana 13-zgłoskowcem z rymami żeńskimi sąsiednimi.
Jesteśmy mistrzami świata w prośbach. Zapominamy o wdzięczności.
Życiowe inspiracje
We współczesnym świecie ludzie są tak bardzo zabiegani, zapracowani i zajęci codziennością, także nauką, że nie mają czasu patrzeć na piękno otaczającego ich świata. Kochanowski uczy nas patrzeć na piękno przyrody i cieszyć się nim, ale także dziękować Bogu – stwórcy wszystkiego. Pieśń XXV ma charakter religijny. Przypomina o pojęciu, o którym wciąż zapominamy, a mianowicie o wdzięczności.
Potrafimy tylko Boga prosić o to lub tamto, aby nasze marzenia się spełniały w mniejszym lub większym stopniu a zapominamy o podziękowaniach. Dlaczego tak się dzieje, bo Bóg nie słucha? A próśb słucha? Właśnie.
Zróbmy od czasu do czasu malutki rachunek sumienia i sięgnijmy pamięcią do chwili, kiedy użyliśmy słowa: „Dziękuję”. Jeśli jest to czas „zaprzeszły”, przećwiczmy okazywanie wdzięczności na rodzicach, rodzeństwu, rodzinie, nauczycielach i innych bliskich ludziach, dziękując im choćby za to, że są dla nas zawsze życzliwi. Bez tego nasz świat nie istniałby.
Pieśń XXV Jana Kochanowskiego jest wielkim podziękowaniem Bogu za dary, jakie nam dał, ale też przypomina o wdzięczności w ogóle. Nie można przecież dziękować Bogu za rodziców, których stworzył, a oni dali nam życie, a potem odwracać się do tych nich plecami. A może można?
Jeśli masz naście lat i wstydzisz się pokazać z młodszym rodzeństwem czy rodzicami na mieście, „bo robią Ci siarę” lub też „obciach”, to tak naprawdę jesteś wdzięczna/y Bogu? Każdego w szkole nazywasz (?) „idiotą”, „głupkiem” czy „baranem”, a potem dziękujesz Bogu za dar życia w tym pięknym świecie, w którym żyjesz z „idiotami”, „głupkami” i „baranami”?
Kochanowski uczy nas wdzięczności, ale czy Bóg rozpozna ją w sercach pełnych zawiści i pychy?
Mało które opracowania wierszy znalezione w internecie mi się podobają, zazwyczaj przez liczne błędy nawet nie mam cierpliwości do końca ich czytać, ale to naprawdę mi się spodobało. Bardzo pomocne w pisaniu własnej analizy i interpretacji. No i to „życiowe inspiracje”- bardzo dobre! Pobudza do myślenia… Dziękuję.