Analiza i interpretacja wiersza Jana Twardowskiego „Sprawiedliwość”. Poznaj informacje o epoce współczesności i biografię poety w Wikipedii.
tekst | interpretacja |
---|---|
Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka gdyby wszyscy byli silni jak konie gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości gdyby każdy miał to samo nikt nikomu nie byłby potrzebny |
Poeta stosuje anaforę, rozpoczynając kolejne wersy od warunkowego określenia: „Gdyby wszyscy” i porównania: jak… Chodzi o to, że gdyby każdy człowiek miał 4 jabłka, był silny jak koń, bezbronny w miłości, każdy miałby to samo, to wówczas ludzie nie byliby potrzebni sobie nawzajem.
Ta logiczna konkluzja wynika z faktu, iż zwykle pragniemy tego od innych, czego sami nie posiadamy. |
Dziękuję Ci że sprawiedliwość twoja jest nierównością to co mam i to czego nie mam nawet to czego nie mam komu dać zawsze jest komuś potrzebne jest noc żeby był dzień ciemno żeby świeciła gwiazda jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza modlimy się bo inni się nie modlą wierzymy bo inni nie wierzą umieramy za tych co nie chcą umierać kochamy bo innym serce wychłódło list przybliża bo inny oddala nierówni potrzebują siebie im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich i odczytywać całość |
Druga cześć rozpoczyna się od podziękowań skierowanych do Boga. Podmiot liryczny dziękuje Panu za te różnice, jakie stworzył między ludźmi. Niektóre rzeczy, cechy dał podmiotowi w obfitości, innych dał mniej.
To, czego nie ma komu dać, jest dla niego zbędne, zawsze może przydać się komuś innemu. Noc jest potrzebna dniowi, światłu jest potrzebna ciemność, rozłące są potrzebne spotkania i być może odwrotnie. Są to przeciwności, które uzupełniają się wzajemnie i kreują świat człowieka. Modlą się wierzący za niewierzących, niewierzącym są potrzebni wierzący, żyjącym umierający, niekochanym kochani, rozłączeni potrzebują listów, dowodów miłości i pamięci od ukochanych. Najłatwiej jest odczytywać prawdę o życiu ludziom niedoskonałym, nierównym, być może w jakiś sposób pokrzywdzonym przez los, chorym. Dzieje się tak, dlatego iż ludzie zdrowi i pełni energii są wciąż niezadowoleni ze swojego życia i osiągnięć, przejawiają tendencje do narzekania na niesprawiedliwość losu. Nie potrafią dziękować Bogu za życie – całość, ale utyskują i unieszczęśliwia ich każde potknięcie, cecha urody. |
Sprawiedliwość to utopia?
Do przemyślenia
Wiersz Jana Twardowskiego „Sprawiedliwość” ma dwie części. W pierwszej podmiot liryczny zwraca uwagę odbiorcy na fakt, iż każdy jest inny. Potocznie rozumiemy sprawiedliwość jako równość wobec prawa i losu, wobec Boga. Często zależnie od potrzeb lub zauważonych u siebie niedoskonałości stwierdzamy, że to lub owo wolelibyśmy mieć inne, tego więcej lub mniej. Nie dotyczy to tylko talentu, bo kolega jest lepszy z matematyki ode mnie, a koleżanka znowu dostała lepszą ocenę z fizyki niż ja. Dotyczy to ludzkiego zachowania i zdolności do zajmowania się jakimiś czynnościami.
W drugiej części poeta dziękuje Bogu za tę różnorodność, bo np.: bez ciemności nie byłoby dnia i odwrotnie, a bez rozstań nie docenialibyśmy powrotów. Choć pozornie wydaje nam się zawsze, że jesteśmy niedoskonali, ponieważ różnimy się od siebie bardzo lub tylko trochę, to jednak w tych różnicach pomiędzy ludźmi tkwi wielkość właśnie. Gdyby nie one, nie potrzebowalibyśmy się nawzajem i nie byłoby miłości.
Poeta zastosował nagromadzenie środków stylistycznych, anafor i porównań.
Życiowe inspiracje
Najlepiej pojęcie sprawiedliwości zauważamy, gdy wraz z rodzeństwem siedzimy przy stole i mama nakłada ulubione danie, np. kluski. Wówczas patrzysz, czy siostra/brat nie dostał więcej i protestujesz mówiąc: „Co to za sprawiedliwość?!”
Podobnie w szkole używasz tego pojęcia, gdy tylko koleżanka lub kolega otrzyma lepszą ocenę niż Ty. Gorzej jest z charakterem i urodą, talentem muzycznym itp., nie ma do kogo poskarżyć się na braki w tym zakresie. Gdyby można było, z pewnością byłabyś/byłbyś lepszym człowiekiem?
Cóż, a jednak poeta mówi o radości płynącej z takiego świata i życia, jakie jest, tej pozornej niesprawiedliwości. W filmie „Ja, robot” Will Smith ściga robota podejrzanego o dokonanie morderstwa. Śledzi go do fabryki robotów i gdy wchodzi do hali, zauważa dziesiątki i setki takich samych robotów. Gdyby więc przenieść zasadę sprawiedliwość dosłownie na człowieka, wszyscy musielibyśmy wyglądać i zachowywać się tak samo. Czy świat byłby ciekawszy? Zdaniem podmiotu lirycznego zbytnio koncentrujemy się na własnych brakach, o które oskarżamy często wszystkich i Boga także, natomiast nie potrafimy docenić tego, co nam dał Pan.
Człowiek jest bytem jednostkowym i niepowtarzalnym