Analiza i interpretacja wiersza Juliana Przybosia „Oda do turpistów”. Poznaj informacje o epoce współczesności i biografię poety w Wikipedii.
„Oda do turpistów” – z łac. turpis, turpe = brzydki, brzydka, brzydkie – pieśń do/o brzydoty/brzydocie, – to wiersz nawiązujący formą do „Ody do młodości” Adama Mickiewicza. Wieszcz wskazał młodym romantykom kierunek rozwoju poezji, sposób wartościowania i stosunek do przeszłości. Czy oda Przybosia napisana w 1962 r. jest pieśnią pochwalną na temat turpizmu? A może wręcz przeciwnie, dzieło to krytykuje nurt poetycki reprezentowany przez m. in. Stanisława Grochowiaka, Ernesta Brylla, Andrzeja Bursy, ale też pojawia się w wierszach Tadeusza Różewicza i Mirona Białoszewskiego?
tekst | interpretacja |
---|---|
Bez serc, bez nerek, bez mięsa od kości, o, najwierniejszy posągu człowieka, trwały, pogrzebny szkielecie, arcydzieło portretowej rzeźby! Podaj mi piszczel! Niechaj na tym flecie niepokalanie białym, obranym do czysta, zaświstam z wesołoposępnym dreszczem Odę do postarzałej o sto lat młodości brodatej, ponurej, Waszej, pokorni wyjadacze resztek zastraszająco wspaniałego Ścierwa Charlesa Baudelaire’a! |
„Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy” – zaczyna się „Oda do młodości” Adama Mickiewicza. Jest to manifest młodych romantyków porywający ich do tworzenia nowego, lepszego świata. U Przybosia w „Odzie do turpistów” widzimy brak nerek, mięsa i kości na ludzkim szkielecie. Poeta nazywa go arcydziełem rzeźby i portretów. Stosuje zdania wykrzyknikowe dla zaznaczenia swoich emocji. Nakazuje, aby ktoś podał mu piszczel, a on zagra na niej jak na flecie.
Będzie grał melodię pieśni sprzed 100 lat – aluzja do twórczości Baudelaire. Określa pokolenie poetów jako właśnie „wyjadaczy resztek” – epigonów, ślepych naśladowców tego francuskiego poety. „Zastraszająco wspaniałe ścierwo” – to epitet oceniający znaczenie twórczości Baudelaire. Przetrwało ono próbę czasu i nadal jest wielkie – „zastraszająco” – określenie zdziwienia i być może przerażenia, że dziedzictwo to jest tak wielkie. Albo Przyboś je chwali i podziwia, albo je krytykuje – obie wersje interpretacji są możliwe. |
Niech nad martwym Waszym światem wzniosę się i spadnę ryjąc głęboko w połaciach mięsa nosem, ażeby sprostać Wam, przedwcześnie starczy, których dzieciństwo i młodość kaleka ocalały z wojennych, a nie ocalały z pokojowych zniszczeń!… Lecz bez tej sztucznej szczęki zapytam Was z prosta: |
„Niech nad martwym wzlecę światem” – pisze Mickiewicz. Przyboś chce się wznieść ponad światem turpistów i spaść później. Swój lot i upadek ukazuje jako lot i upadek kupy mięsa. Chciałby sprostać, spodobać się młodym, których określa mianem przedwcześnie postarzałych – to nie jest komplement.
Podobnie z ironią mówi o ich przeszłości, że nie znają zła, bo tak naprawdę nie znają wojny i jej tragedii, jakby nie mają więc prawa mówić o śmierci i pokazywać zła świata, bo go nie znają. Z kolei w ostatnich wersach poeta postanawia zrzucić „sztuczną szczękę” – aluzja do stylistyki turpistów i Baudelaire’a i wprost zapytać turpistów, poetów: |
Czyżbyście wierzyli, że jak na (garbatego) poetę wystarczy będąc ogonem wywracać do góry kota cudzej myśli wte i wewte? Że brzydkie to piękne, ładne to szkaradne i na odwrót? I więcej w wierszach ruszać nie trzeba rozumem? |
Czy wierzą, że wystarczy poprzestawiać, odwrócić wartości estetyczne? Czy ich zdaniem wystarczy w miejsce piękna wstawić brzydotę i wmawiać ludziom, że brzydota jest piękna? Albo też czy uważają, że w wierszach nie trzeba wykazać się mądrością („ruszać rozumem”)? Te pytania retoryczne zaprawione sarkazmem ośmieszają turpistów. |
Na darmo Wasza trwoga, udana czy szczera, straszy nogą wyjętą z kubła w prosektorium, spreparowaną w szkole estetycznej numer: zero przeciw nodze od stołu ległej na śmietniku, na tym Waszym Parnasie, gdzie ze szczurem i gó-, (emblematem głównym Muzy Nekrofilii) uczycie się bez kropki pisać w szkole numer: zera. |
Przyboś oskarża poetów o udawanie strachu czy troski o świat. Pokazują go poprzez pryzmat prosektorium, miejsca, w którym dokonuje się sekcji zwłok. Ich szkołę określa mianem – „numer: zero”. Ze śmietnika uczynili Parnas, gdzie uczą się pisać wraz ze szczurami i „gó-„. W nawiasie mowa jest o nekrofilii – jest to poważna choroba psychiczna – dewiacja seksualna, polegająca na odczuwaniu potrzeby kontaktu ze zwłokami. |
Wasz „dreszcz” nie wytrzymuje porównania z Baką! Przywyknął już do tego, nie zlęknie się mieszczuch. Nudzicie go jednako. Bo kogóż dziś połechce Twój makaberotyk ze wstrętem estetycznie smacznym, pseudonowym, o Ty, moralisto od siedmiu czyraków! Albo ty, drugi wieszczu od nogi stołowej: Twój pogrzebacz nie wstrząśnie Dziunią z manikury! Na darmoś się, poeto, jeden z drugim uwziął. |
Prawdopodobnie Przyboś porównuje twórczość turpistów do dzieł Józefa Baki, poety późnego baroku. Jego niektóre dzieła cytowano w oświeceniu jako przykłady grafomanii (zob. dodatek poniżej), ale na przykład „Uwagi rzeczy ostatecznych i złości grzechowej” są powszechnie uznane za arcydzieło.
Nikogo z czytelników nie zachwyci z pewnością „makabrerotyk” – złośliwy zrost wyrazowy – neologizm – oznaczający makabryczny erotyk, który nie jest niczym nowym. To ponoć aluzja do wiersza Tadeusza Różewicza „Lament”. Z kolei „wieszcz od nogi stołowej” to zwrot do Stanisława Grochowiaka autora tomiku wierszy „Menuet z pogrzebaczem”. Podobnie obraźliwym jest nazywanie turpistów moralistami „od siedmiu czyraków” – analogicznie: „od siedmiu boleści” – czyrak to ropna narośl wokół mieszka włosowego. Podmiot twierdzi, iż przeciętny czytelnik (Matysiak Józio) będzie ziewał, nudził się, czytając ich wiersze. |
Nie prześcigniesz „Śmierci niechybnej”; piękniej nie zbrzydniesz.Biedni! Jeden tak długo drażnił swą tajemną ranę, że stał się dziś Ronsardem róży z mięsodziwa (caro luxurians), samochcącą ofiarą fantazyjnej trwogi. Drugi wciąż pełza koło odłamanej stołowej nogi i nadeptuje swój uraz. |
Nie prześcigną w swej grafomanii „Uwagi śmierci niechybnej” wspomnianego wcześniej poety Józefa Baki. Poecie jest ich żal, określa ich epitetem „Biedni”. Sami preparują swoje rany, aby je opisywać, chcą być Ronsardami (Pierre de Ronsard – renesansowy twórca francuski nazywany księciem poetów), książętami poetów z „mięsodziwa” – neologizm charakterystyczny dla turpistów, podobnie jak „samochcąca ofiara” wymyślonej estetyki.
Poeta twierdzi, iż turpiści wymuszają skupienie uwagi na rzeczach sztucznie udziwnionych, spreparowanych, sprowokowanych przez samych siebie. Na przykład jeden z nich rozjątrza ranę, aby o niej pisać, drugi kręci się wokół nogi stołowej, aby o niej pisać, jakby nie było innych tematów bardziej naturalnych. |
Nie wytknęliście głowy z kubła u Becketta: biedni! Nawet na własną śmietniczkę Was nie stać… Nie, nie żal mi Was! Wasz Pegaz-Szczur sparszywiał! Zmykajcie! Zarządzam niniejszym deratyzację Waszych wierszy. |
„Oda do turpistów” oskarża ich o to, że czerpią z twórczości Becketta (Samuel Beckett był twórcą teatru absurdu), zatem nie są oryginalni. „Kubeł” sygnalizuje, iż turpiści korzystają z tego, co Becket wyrzucił do śmietnika.
„Nie żal mu ich” – to przewrotne stwierdzenie, które można odczytać zupełnie odwrotnie. Ich natchnienie poetyckie, symbolizowane przez Pegaza, zestawia ze Szczurem. Może im się wydawać, iż wzlatują w swojej poezji ponad masy społeczne, lecz tak naprawdę są szczurami, czyli czymś niższym nawet od ludzi. Na zakończenie zarządza deratyzację, czyli odszczurzanie (tępienie gryzoni) w wierszach turpistów. |
Edukacja domowa
Interpretacja
Dzięki poezji uczymy się nazywać świat, wzbogacając słownictwo i wrażliwość. Wyobraź sobie, że jesteś autorem tego wiersza i chcesz wyjaśnić kilka ważnych spraw. To będzie Twoje osobiste odczytanie ukrytych w tekście sensów.
- Używając pięciu zdań pojedynczych (z orzeczeniem czasownikowym) lub więcej, wyjaśnij: jaką ważną wiedzą chcesz się podzielić?
- Nazwij przedstawione doświadczenia, emocje i oceń czy mają pozytywny wpływ na człowieka?
- Które ze zdań, wersów (możesz zacytować) uważasz za najważniejsze i dlaczego?
- Napisz zdanie będące głównym przesłaniem całego wiersza. Przekształć je na slogan czy życiową maksymę, którą chętnie zapiszesz w swoim pamiętniku.
- Oceń, czy wiersz może się podobać? Uzasadnij stanowisko.
- Zobrazuj graficznie główną myśl za pomocą pracy plastycznej lub multimedialnej.
Budowa i gramatyka
Do czasów pojawienia się wiersza wolnego, utwory liryczne miały budowę regularną, rytmikę i rymy jak współczesne piosenki pop, rap, reggae i in. Nic w tym dziwnego, poezja pochodzi od pieśni i śpiewania.
- Określ gatunek liryki i wiersza.
- Zbadaj nastrój kolejnych części i całego dzieła.
- Wypisz pierwszy, trzeci, piąty wyraz z wiersza i określ, jakie to części mowy?
- Wypisz z wiersza pięć kolejnych orzeczeń czasownikowych i/lub złożonych. Z każdym ułóż po jednym zdaniu.
Budowa wiersza
To wiersz współczesny podzielony na 7 części.
Piękno i brzydota dla każdego mogą znaczyć coś innego.
Do przemyślenia
Można domniemywać, iż „Oda do turpistów” Przybosia krytykuje turpistów. W pierwszych dwóch strofach krótko charakteryzuje ich poezję, aby później przejść do „natarcia”. Po zrzuceniu „sztucznej szczęki”, która pozwalała mu wyrażać się stylistyką Baudelaire’a, „wygarnia całą prawdę” i swoje odczucia na temat dzieł turpistów. Oskarża ich ni mniej ni więcej o plagiat, o to, że wykorzystali do swojego programu odkrycia Baudelaire’a i Becketta, aby stać się Ronsardami, ale on postrzega ich jako współczesnych mu Baków.
Niszczy ich, pozbawiając talentu, odmawiając oryginalności i nazywając grafomanami. Twierdzi, iż sami potrafią się okaleczać czy wpatrywać w odłamane nogi stołów, aby tylko móc o nich pisać. Dla niego są poetami nekrofilami, ludźmi podniecającymi się i żerującymi na trupach, śmietnikach i innych podobnych miejscach.
Cóż, gorzej chyba wyrażać się o drugim poecie nie można. Zazdrość, nienawiść, żółć… wypływa ze słów Przybosia pod adresem turpistów – czyli jawny turpizm. No właśnie, czy nie można by zinterpretować tego wiersza inaczej? Wiersz powstał w 1962 roku, gdy Julian Przyboś był w zasadzie u schyłku swej kariery. Czy aż tak doskwierała mu radość pisania młodszych kolegów zachwyconych turpizmem i estetyką brzydoty? Łajanie ich chyba nie świadczy o nim najlepiej.
Życiowe inspiracje
Z drugiej strony… Oda to pieśń pochwalna i wzniosła. Poeta użył tej formy, aby turpistów pochwalić czy też ośmieszyć? Skoro ody używa się do pochwał, może więc „Oda do turpistów” jest pochwałą pracy twórczej turpistów, a nie karykaturą? Przyboś użył w dziele tej samej stylistyki, symboli, odnośników, oświetlił te same obszary brzydoty, o jakich mówili w swoich wierszach turpiści. Jeśli można kogoś pochwalić za pochwałę brzydoty, to tylko poprzez pisanie o nim w sposób brzydki?
Czy tak postrzegana interpretacja wiersza miałaby rację bytu? Innymi słowy: „Brzydcy jesteście, ze śmietników ludzkości żrecie, rzygacie szpetotą i o swojej nekrofilii nie zapominajcie” – Czy takie zdanie turpiści mogliby uznać za komplement? Czy w ogóle komplement był w polu ich zainteresowania? Pochwała ma konotacje raczej estetycznie pozytywne, dalekie od brzydoty świata, pochwała to nagradzanie za piękno. Jak zatem nagrodzić za brzydotę, jeśli nie brzydkimi słowy?
A może pean na temat brzydoty ma pełnić funkcję kontrastu, uświadamiać nam, że bez niej nie ma też piękną, które jest nam potrzebne do życia jak powietrze?
Dodatek
Fragment wiersza Józefa Baki „Bogaczom ciemnym oświecenie” – poety wskazywanego jako przykład grafomana, czyli kogoś, kto nie ma pojęcia o poezji i nie ma talentu – beztalencie.
O bogaczu!
Godnyś płaczu!
Masz sepety
I kalety,
Masz gody,
Wygody
I futra
Do jutra.
Skarbiec pełny
Złotej wełny,
Złote runo,
Lecz że z truną.
Twe juki
Dokuki,
Sobole
Są bolę.
Bogacz Boga miałby chwalić
I ofiary z bogactw palić.
Bóg w niebie:
U ciebie
Bez wróżek
Skarb bożek.
Jemu serce, kłopot życia
Jest oddany, dla nabycia
Zysk cały
Niemały,
Kłopoty,