Analiza i interpretacja wiersza Jana Andrzeja Morsztyna „Do trupa”. Poznaj informacje o epoce baroku i biografię poety w Wikipedii.
tekst | interpretacja |
---|---|
Leżysz zabity i jam też zabity, Ty – strzałą śmierci, ja – strzałą miłości, Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości. Ty jawne świece, ja mam płomień skryty. |
Sonet rozpoczyna strofa ukazująca sytuację: podmiot przypatruje się trupowi jakiegoś mężczyzny. Trup leży zabity strzałą śmierci, a podmiot strzałą miłości. Trup ma dokoła katafalku płonące świece, podmiot jest palony od środka skrytym płomieniem – bólem. |
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty, Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności, Ty masz związane ręce. ja wolności Zbywszy mam rozum łańcuchem powity. |
Trup ma na twarzy sukno żałobne. Podmiot również nie czuje swoich zmysłów, są w jakiejś ciemności, nic nie czuje, nie słyszy, nie widzi. Domyślamy się, że ta sytuacja wynika z cierpienia podmiotu. Trupa ma ręce złożone jak do modlitwy, a podmiot ma rozum, umysł spowity łańcuchem – aluzja do myśli, których nie potrafi się pozbyć, zupełnie jak porzucony kochanek. |
Ty jednak milczysz, a mój język kwili, Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze, Tyś jak lód. a jam w piekielnej śreżodze. |
Trup milczy, a podmiot kwili – to oznaka cierpienia. Trup nic nie czuje, podmiot czuje ogromny ból. Trup jest zimny, podmiot rozpalony cierpieniem. |
Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem Wiecznym mych ogniów, rozsypać popiołem. |
Trup zamieni się w garstkę popiołu, podmiot nie może się uspokoić, wciąż targają nim żywioły – smutek, żal, tęsknota, poczucie odrzucenia, krzywdy, złamanego serca. Te uczucia nie potrafią przemienić się w popiół, zniknąć. |
Edukacja domowa
Interpretacja
Dzięki poezji uczymy się nazywać świat, wzbogacając słownictwo i wrażliwość. Wyobraź sobie, że jesteś autorem tego wiersza i chcesz wyjaśnić kilka ważnych spraw. To będzie Twoje osobiste odczytanie ukrytych w tekście sensów.
- Używając pięciu zdań pojedynczych (z orzeczeniem czasownikowym) lub więcej, wyjaśnij: jaką ważną wiedzą chcesz się podzielić?
- Nazwij przedstawione doświadczenia, emocje i oceń czy mają pozytywny wpływ na człowieka?
- Które ze zdań, wersów (możesz zacytować) uważasz za najważniejsze i dlaczego?
- Napisz zdanie będące głównym przesłaniem całego wiersza. Przekształć je na slogan czy życiową maksymę, którą chętnie zapiszesz w swoim pamiętniku.
- Oceń, czy wiersz może się podobać? Uzasadnij stanowisko.
- Zobrazuj graficznie główną myśl za pomocą pracy plastycznej lub multimedialnej.
Budowa i gramatyka
Do czasów pojawienia się wiersza wolnego, utwory liryczne miały budowę regularną, rytmikę i rymy jak współczesne piosenki pop, rap, reggae i in. Nic w tym dziwnego, poezja pochodzi od pieśni i śpiewania.
- Określ gatunek liryki i wiersza.
- Zbadaj nastrój kolejnych części i całego dzieła.
- Wypisz pierwszy, trzeci, piąty wyraz z wiersza i określ, jakie to części mowy?
- Wypisz z wiersza pięć kolejnych orzeczeń czasownikowych i/lub złożonych. Z każdym ułóż po jednym zdaniu.
Budowa wiersza
Wiersz jest sonetem (4 strofy o budowie wersów: 4, 4 – opisowe, 3, 3 – refleksyjne), ma rymy żeńskie sąsiednie i okalające o układzie: abba, cddc, effe, gg.
Środki stylistyczne
- epitety – jawne świece; płomień skryty; suknem żałobnym; okropnej ciemności; i inne.
- porównania – Leżysz zabity i jam też zabity; Ty – strzałą śmierci, ja – strzałą miłości; Ty krwie, ja w sobie… – cały wiersz polega na zestawieniu cierpienia nieszczęśliwie zakochanego podmiotu ze zmarłym człowiekiem, na którego trumnę patrzy. Namnożenie niczym wyliczenia mają wzmocnić kontrast między nimi: „zakochany żyje, ale co to za życie…”
- Koncept czy koncepcja wiersza (pomysł) polega na zestawieniu ciała zmarłego człowieka z cierpiącym kochankiem i wydobyciu kontrastu. Ów nieszczęśliwy mężczyzna zazdrości zmarłemu spokoju, ponieważ sam cierpi i wolałby być trupem. Trup jest w lepszej sytuacji, ma cierpienie za sobą.
Życiowe inspiracje
Głównym zajęciem poezji jest mówienie o miłości. W przypadku wiersza Morsztyna mam do czynienia z ukazaniem jej jako uczucia destrukcyjnego. Podmiot liryczny cierpi do tego stopnia, że aż zazdrości trupowi śmierci. Chyba nie ma bardziej ujmującego dzieła pokazującego stan emocjonalny skrzywdzonego przez miłość kochanka. Miłość ma więc drugie oblicze. Zwykle kojarzymy ją z szacunkiem, uznaniem kogoś za wartościowego, tęsknotą i potrzebą bycia razem. Niestety, to nie jest cała prawda, ponieważ uczucie nieodwzajemnione potrafi ranić do bólu. Szczególnie młody człowiek traci wiarę w cały dotychczasowy świat i w samotności rozpacza, a żalu z powodu „złamanego serca” nie ma końca.
Jak sobie poradzić w sytuacji, gdy tracimy ostatnie nadzieje na udany związek, bo osoba kochana nad życie, odrzuca naszą miłość?
Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie. Z pewnością dorośli pocieszają młodych zakochanych i zranionych powiedzeniami typu: „Nie przejmuj się, nie ten to inny” albo „Tego kwiatu pół światu”. Zwracają uwagę na fakt, iż miłość jest uczuciem nieracjonalnym i nie można kogoś do niej przekonać. Niczym Amor strzela z łuku strzałą i z reguły podoba się nam ktoś inny od osoby, w której jesteśmy zakochani lub jej ulegamy. No właśnie, najczęściej zakochujemy się w kimś, kto nas zupełnie nie zauważa a odrzucamy lub zupełnie nie widzimy osób nam życzliwych, zakochanych w nas i cierpiących z powodu naszego chłodnego traktowania ich.
Do przemyślenia
Dlaczego cierpimy z powodu miłości nieodwzajemnionej? Dlatego, że szczególnie w młodości sami nie wiemy na dobrą sprawę, czego pragniemy od życia? Nasze potrzeby i wizje drugiej, kochanej osoby przy nas, wciąż się zmieniają.
„W tamtym tygodniu na dyskotece poznałam/poznałem swój ideał…” – to zdanie powtarzane podczas wakacji przez wiele dziewcząt i chłopców… co jakiś czas. Gdy obiekt westchnień nie pojawia się na kolejnych dyskotekach lub nie przychodzi na randki, poznajemy innych ludzi, szybko „kasując pamięć”. Z kolei zapominamy o kimś, bo mówiąc krótko: nie znosimy próżni i mamy nieodpartą potrzebę kochać, a także być kochanymi, adorowanymi, docenianymi.
W ten sposób staje się rzecz nieunikniona: dołączamy do listy zranionych i raniących. To takie zamknięte koło trwające dopóki, dopóty… naszych uczuć nie odwzajemni osoba, na której naprawdę i poważnie nam zależy. Niestety, nawet wtedy nie ma 100% gwarancji, że „sen się spełni…”, bo może przyjść dzień, kiedy ni stąd ni zowąd strzała Amora trafi niespodziewanie jedną z osób wydawałoby się „poważnego związku” – takiego na śmierć i życie lub jedna z osób po prostu się „rozmyśli” (zob. film „Uciekająca panna młoda” z 1999 r.).
Miłość bywa cierpieniem, ponieważ wiąże się z nią poważna decyzja o wspólnej przyszłości dwóch osób. Gdy wizja ta staje się bliźniaczo podobna, wówczas dochodzi do spełnienia. Zanim to nastąpi, potykamy się, rozczarowujemy, bywamy odrzucani a życie staje się koszmarem – czyli to jest norma? Dokładnie tak. Do „następnej wielkiej miłości”, w której widzimy sens życia.