Analiza i interpretacja wiersza Zbigniewa Herberta „Apollo i Marsjasz”. Poznaj informacje o epoce współczesności i biografię poety w Wikipedii.
tekst | interpretacja |
---|---|
właściwy pojedynek Apollona z Marsjaszem (słuch absolutny kontra ogromna skala) odbywa się pod wieczór gdy jak już wiemy sędziowie przyznali zwycięstwo bogu |
Marsjasz w mitologii greckiej był satyrem. Któregoś dnia znalazł piszczałkę (flet) i nauczył się na niej grać. Tak bardzo był zadowolony z siebie (ogromna skala), że wyzwał na pojedynek Apolla, boga greckiego słynącego z doskonałej gry na lutni (słuch absolutny). Zwycięzca mógł zrobić z pokonanym, co zechce.
Zgodnie z mitem pierwsza część pojedynku Apolla z Marsjaszem zakończyła się remisem. Przed drugą Apollo uknuł podstęp. Nakazał rywalowi grę na odwróconym instrumencie. Jeśli grałaś/eś kiedyś na flecie lub wiesz, jak wygląda, domyślasz się, jak zakończył się pojedynek. Marsjasz przegrał i uznał wyższość boga. Apollo jednak nie okazał litości, odarł Marsjasza żywcem ze skóry. Zbigniew Herbert zaczyna wiersz w momencie, gdy Marsjasz przegrał. Wyjaśnia, iż sędziowie przyznali zwycięstwo bogu, czyli powinien to być koniec wiersza, a jednak nie. |
mocno przywiązany do drzewa dokładnie odarty ze skóry Marsjasz krzyczy zanim krzyk jego dojdzie do jego wysokich uszu wypoczywa w cieniu tego krzykuwstrząsany dreszczem obrzydzenia Apollo czyści swój instrument |
Przywiązany do sosny – drzewa, dokładnie obdarty ze skóry Marsjasz krzyczy? Nie może to być wielki głos, raczej szept, którego sam nie słyszy, bowiem co chwilę omdlewa – odpoczywa w cieniu krzyku. Z kolei Apollo słucha tego „z obrzydzeniem” i zajmuje się czyszczeniem lutni. |
tylko z pozoru głos Marsjasza jest monotonny i składa się z jednej samogłoski Aw istocie opowiada Marsjasz nieprzebrane bogactwo swego ciała |
Teoretycznie z gardła Marsjasza wydobywa się tylko jeden dźwięk A, ale w praktyce odzywają się wszystkie jego organa wewnętrzne. Można to rozumieć jako metaforę czy hiperbolę, wyolbrzymienie, bo narządy nie wydają dźwięku, ale potrafią sygnalizować ból. Być może ów ból jest właśnie „krzykiem”. „Nieprzebrane bogactwo swego ciała” to ból milionów komórek organizmu Marsjasza. |
łyse góry wątroby pokarmów białe wąwozy szumiące lasy płuc słodkie pagórki mięśni stawy żółć krew i dreszcze zimowy wiatr kości nad solą pamięci |
We łkaniach obdartego ze skóry słychać wątrobę, płuca, mięśnie, stawy, krew i kości. Krzyczy niemal całym ciałem. Kto widział na lekcji biologii atlas człowieka i stronę, na której był ukazany szkielet z umięśnieniem, może sobie wyobrazić ów krzyk komórek. Poeta zastosował wyliczenie, czyli wymienia kolejne części organizmu, określając je epitetami: pokarmów białe wąwozy – jelita, w których odbywa się trawienie pokarmów; szumiące lasy płuc – komórki płuc przypominają lasy; słodkie pagórki mięśni – mięśnie zasilane są cukrami; stawy, żółć, krew, wiatr kości, sól pamięci to elementy organiczne wchodzące w skład ciała ludzkiego. Wszystkie one razem wzięte składają się na ból, jaki odczuwany był przez konającego Marsjasza. Zostały wyliczone, aby spotęgować wrażenie cierpienia zarozumiałego satyra, który śmiał stanąć w szranki z bogiem. |
wstrząsany dreszczem obrzydzenia Apollo czyści swój instrumentteraz do chóru przyłącza się stos pacierzowy Marsjasza w zasadzie to samo A tylko głębsze z dodatkiem rdzy
to już jest ponad wytrzymałość |
Apollo z obrzydzeniem wciąż czyści instrument. Skąd obrzydzenie i pogarda dla cierpienia? Apollo nie zna cierpienia, jest bogiem, nigdy nie cierpiał. Brzydzi go Marsjasz i chyba wszystko, co nie jest boskie. Czyści swój instrument, jakby lutnia była mieczem lub innym narzędziem zbrodni.
Organizm Marsjasza daje coraz to inne dźwięki zdominowane przez samogłoskę A, lecz teraz do chóru poprzednich organów wewnętrznych dołączają inne. „Rdza” może symbolizować krew i ostatnie tchnienia umierającego. Tego już nie może wytrzymać bóg o nerwach ze sztucznego tworzywa. Sztuczne tworzywo może symbolizować brak emocji Apollina, nie był człowiekiem, nie mógł współczuć swojej ofierze. Jest wyłącznie obserwatorem. W ogóle nie rozumiał bólu, nie było tej kategorii rozumowania – czucia w świecie boga. Brzydzi się też niewyraźnym dźwiękiem, bo jest doskonałym muzykiem. |
żwirową aleją wysadzaną bukszpanem odchodzi zwycięzca zastanawiając się czy z wycia Marsjasza nie powstanie z czasem nowa gałąź sztuki – powiedzmy – konkretnej |
Widzimy odchodzącego Apollina. Zastanawia się nad dźwiękiem słyszanym z cierpienia Marsjasza. Być może powstanie z niej nowa gałąź sztuki. Bóg postanowił wykorzystać dźwięczność tego wycia w swojej twórczości, nadając mu w ten sposób wyższą rangę. „Sztuka konkretna” to aluzja krytyczna w stosunku do kontrastu, jaki niesie ze sobą sztuka w porównaniu z życiem. Twórczość Apollina to artystyczna wizja życia, zbyt idealna, aby móc być nazywana ludzką. Często bywa zupełnie oddalona od rzeczywistości i wręcz abstrakcyjna. Stąd Apollo mimo iż wygrał pojedynek z Marsjaszem, to tak naprawdę przegrał, ponieważ talent i zaangażowanie, cierpienie Marsjasza bardziej przemawia do ludzi. |
nagle pod nogi upada mu skamieniały słowikodwraca głowę i widzi że drzewo
do którego przywiązany był Marsjasz zupełnie |
Gdy bóg odchodził, pod nogi spadł mu skamieniały słowik. Odwrócił wówczas głowę i zobaczył, że drzewo, do którego był przywiązany Marsjasz osiwiało – „zupełnie”. Dlaczego skamieniał słowik i osiwiało drzewo? Słowik jest symbolem idealnego śpiewaka, potrafi pięknie ćwierkać – śpiewać. Człowiek siwieje w momentach bardzo stresujących, grozy, wielkiego strachu lub poważnej choroby.
Drzewo symbolizuje swego rodzaju symbiozę, zespolenie z cierpiącym Marsjaszem. Z koeli skamienienie może być rozumiane dwuznacznie: jako reakcja na np. przerażenie, strach wywołany gniewem boskim. Skamielinę ptaka odczytamy jako aluzję do cierpienie ludzkiego trwającego przez wieki, ale też jako sztukę, do jakiej zostaliśmy przyzwyczajeni: idealizującej życie. W tym sensie śmiertelne „A” Marsjasza działa jako obnażenie wartości znanych i uznawanych błędnie za dobre? |
Edukacja domowa
Interpretacja
Dzięki poezji uczymy się nazywać świat, wzbogacając słownictwo i wrażliwość. Wyobraź sobie, że jesteś autorem tego wiersza i chcesz wyjaśnić kilka ważnych spraw. To będzie Twoje osobiste odczytanie ukrytych w tekście sensów.
- Używając pięciu zdań pojedynczych (z orzeczeniem czasownikowym) lub więcej, wyjaśnij: jaką ważną wiedzą chcesz się podzielić?
- Nazwij przedstawione doświadczenia, emocje i oceń czy mają pozytywny wpływ na człowieka?
- Które ze zdań, wersów (możesz zacytować) uważasz za najważniejsze i dlaczego?
- Napisz zdanie będące głównym przesłaniem całego wiersza. Przekształć je na slogan czy życiową maksymę, którą chętnie zapiszesz w swoim pamiętniku.
- Oceń, czy wiersz może się podobać? Uzasadnij stanowisko.
- Zobrazuj graficznie główną myśl za pomocą pracy plastycznej lub multimedialnej.
Budowa i gramatyka
Do czasów pojawienia się wiersza wolnego, utwory liryczne miały budowę regularną, rytmikę i rymy jak współczesne piosenki pop, rap, reggae i in. Nic w tym dziwnego, poezja pochodzi od pieśni i śpiewania.
- Określ gatunek liryki i wiersza.
- Zbadaj nastrój kolejnych części i całego dzieła.
- Wypisz pierwszy, trzeci, piąty wyraz z wiersza i określ, jakie to części mowy?
- Wypisz z wiersza pięć kolejnych orzeczeń czasownikowych i/lub złożonych. Z każdym ułóż po jednym zdaniu.
Marsjasz nie miał szans w konfrontacji z Apollinem – był niepoprawnym optymistą.
Do przemyślenia

Wiersz o pojedynku Marsjasza z Apollinem to arcydzieło, które może mieć kilka interpretacji. Apollo jest symbolem nieśmiertelności, z kolei Marsjasz to istota kojarzona z orszakiem Dionizosa, bliższa ludziom.
1. Sztuka: Apollo jest artystą idealnym a Marsjasz geniuszem. Artysta idealny tworzy wyidealizowaną sztukę, która często jest niezrozumiała dla odbiorcy. Twórczość Marsjasza jest bliższa ludziom, ma większe szanse na popularność. Niestety(?), nie ma ona szans na rozwój jak słowik i „A” krzyczane przez Marsjasza. Nawet jeśli narodzi się nowa gałąź sztuki z jego cierpienia, zysk z tego będzie czerpał Apollo, bo to on ją stworzył.
2. Etyka: Apollo jest silniejszy, zna przyszłość i meandry natury, jest przebiegły. Starcie z Marsjaszem jest dla niego igraszką, nie może przegrać i dobrze o tym wie. Marsjasz nie ma wyobraźni. Nie zdaje sobie sprawy z tego, co go spotka, jest naiwny, bowiem z bogami nikt nie wygra. Marsjasz nie mógł wygrać i powinien był o tym wiedzieć. Wspaniała gra na flecie, jakaś jedna powiedzmy boska cecha nie czyni z satyra boga. Podobnie jest ze sztuką i człowiekiem.
3. Religia: Bogowie potrafią być złośliwi i wykorzystują przewagę nad ludźmi, nie dając im żadnych szans. Tak samo postępują ludzie silniejsi wobec słabszych, zatem bogowie nauczyli się tego od ludzi, czy też ludzie pojęli naukę boską jako walkę podstępną z wrogiem, nieludzkie karanie i brak litości, a także zupełny brak wrażliwości na cierpienie człowieka.
Jeśli to bogowie nauczyli ludzi takiego wzajemnego traktowania, to, aż przykro mówić, nie są symbolem dobra, ale zła. W takim razie ludzie powinni odwrócić się od bogów i religii, ale czy mogą, czy nie spotka ich kara, jaka spotkała Marsjasza? Zatem ludzie są w potrzasku. Wiara w Apolla to także wiara w to, że nie ma na świecie lepszego lutnisty niż on. Zatem nikt z ludzi nie może mu dorównać, więc po co próbować? Skoro bogowie nie są ideałem, do którego dąży człowiek, są zupełnie niepotrzebni, bo nie kształtują świata i nie ulepszają go, a jedynie dobrze się bawią.
4. Kosmos: Władcami świata są bogowie, niezależnie od tego, skąd pochodzą. Apollo jest jednym z nich i zwykły śmiertelnik nie ma w pojedynku z nim szans. Nie tylko on, cała natura nie ma szans z bogami. Drzewo może posiwieć, skowronek skamienieć, natura protestować, patrząc na cierpienie Marsjasza i innych, ale bogowie mają swoją etykę i dla nich życie nie musi oznaczać tego samego w odniesieniu do ludzi. Bogowie bawią się ludzkim losem i nie aspirują do roli opiekunów ludzkości.
5. Polityka: Sprawiedliwi nie mają szans w starciu z tymi, których wady czy niedoskonałości obnażają. Wygrywają zawsze silniejsi, niekoniecznie lepsi i mądrzejsi, ale bardziej przebiegli.
Życiowe inspiracje
Rozwój europejskiej cywilizacji opiera się na tezie, wręcz dogmacie, że człowiek powinien się rozwijać i zawsze dążyć do doskonałości, ulepszać siebie i świat. Jest jednak w tym pewien paradoks, powiedzmy paradoks ćmy, którą znamy z dążenia do światła. Ginie w ogniu świecy, a mimo wszystko leci do niej z oddali. Tak samo człowiek „spala się”, dążąc do ideału, a przecież w swoim racjonalizmie wie: nie ma szans na bycie idealnym.
Nawet największemu autorytetowi można coś zarzucić, aby następnie zrzucić go z piedestału i ośmieszyć – tak działają np. współcześni hejterzy. Zatem „Apollo i Marsjasz” to może być wiersz, manifest, aby nie przesadzać, nie stawiać sobie wyzwań ponad własne siły i nie poświęcać dla nich całego życia, bo czasem nie warto „spalać się” dla idei bycia najlepszym. Oczywiście tego ideału także nie może osiągnąć sztuka. Jakakolwiek sztuka stworzona przez człowieka jest jedynie użyteczna.
Człowiek dąży do doskonałości i w sztuce idealizuje świat, chcąc „dotknąć boskości”.